Atmosfera Flaminga to także ludzie, którzy współpracują z firmą. Bardzo ważne jest, aby towar trafiający do kuchni był najlepszej jakości. Dlatego właściciele wciąż spotykają się z nowymi dostawcami, sprawdzają, testują. Nierzadko to właśnie ze względu na świetny kontakt ze sprzedawcą decydują się zaryzykować i wybierają produkt może i droższy, ale za to taki, który powstaje z pasji i zaangażowania. Tak było choćby z podawaną we Flamingu oliwą. Któregoś dnia do restauracji przyszła Hiszpanka, która okazała się producentką najczęściej nagradzanej oliwy na świecie. Właściciela Flaminga urzekła historia firmy. Jej właścicielka przez lata pracowała w korporacji i po latach zdecydowała się jednak rozwijać rodzinny biznes. Po spróowaniu spróbowaniu oliwy wszyscy byli zachwyceni. Tyle że okazała się znacznie droższa od konkurencji. Michał długo nie mógł się zdecydować. Przekonała go sama właścicielka, która zadzwoniła któregoś dnia i powiedziała, że tak miło wspomina wizytę we Flamingu, że przygotuje dla restauracji specjalne butelki. Do tej pory robiła to tylko w przypadku kilku restauracji na świecie, które mogły pochwalić się gwiazdką Michelin.
Akceptuj i zamknijStrona używa plików cookies (ciasteczka) dla w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.